Nie lubią światła, ciepła i wilgoci. Dotykamy ich ostrożnie, bo są wrażliwe na działanie bakretii z naszych rąk. Mowa nie o egzotycznych roślinach, ale o Twoich kosmetykach. Czy naprawdę kremy i lakiery należy przechowywać w lodówce? Czy wszystkie produkty wolno trzymać w łazience? Podpowiadamy, gdzie i jak przechowywać kosmetyki oraz jak ich używać, aby dłużej zachowywały swoje właściwości.
Zabierz wszystko z łazienki!
Należysz do 99% kobiet, które trzymają swoje kosmetyki w łazience? Pewnie nic w tym dziwnego, bo przecież to oczywiste miejsce do ich przechowywania. Tam ich zazwyczaj używamy. Najłatwiej mieć wszystko pod ręką, bo zwykle nakładamy kremy i balsamy tuż po wyjściu z kąpieli, a makijaż robimy od razu po porannej toalecie. Zazwyczaj więc nasze kosmetyczne skarby znajdują swoje miejsce na półce pod lustrem albo w kosmetyczce na parapecie łazienki. W najlepszym razie w zamykanej szafce łazienkowej. Tymczasem, paradoksalnie łazienka jest najgorszym miejscem na przechowywanie kosmetyków w całym domu (!). Dlaczego? Bo większość produktów bardzo źle znosi warunki, jakie w niej panują.
Przede wszystkim kosmetyki są światłoczułe. To znaczy, że nie lubią ekspozycji na światło słoneczne, niezbyt dobrze służy im także przechowywanie w pobliżu lampy. Zrezygnuj więc z „ekspozycji” kosmetyków na parapecie czy półce pod lustrem. Po drugie: większość produktów nie lubi ciepła i wilgoci. A przecież łazienka jest zwykle najbardziej ogrzewanym pomieszczeniem. Wilgoć schnących ręczników lub para wodna spod prysznica nie są sprzymierzeńcem trwałości kosmetyków. Wręcz przeciwnie: pod wpływem ciepła i wilgoci mogą one rozpuszczać się, jełczeć, tracić trwałość lub twardnieć. Takie warunki sprzyjają też namnażaniu się bakterii w produktach. Wszystko razem powoduje, że nasze ulubione specyfiki nie tylko przestają należycie działać, ale mogą wręcz zaszkodzić skórze.
Dekalog przechowywania
Czy zatem powinnyśmy szybko zabrać z łazienki wszystkie kosmetyki? Niekoniecznie. Warto tu po prostu zachować zdrowy rozsądek. Są kosmetyki, których i tak będziemy używać tylko tam (bo wymagają użycia wody), a którym łazienkowe warunki nie szkodzą. Należą do nich produkty do mycia: żele pod prysznic, do oczyszczania twarzy, a także balsamy do ciała czy odżywki do włosów. Niech więc spokojnie pozostaną tam, gdzie ich miejsce. A co z resztą? Specjalnego traktowania wymaga zwłaszcza kolorówka. Na kosmetyki do makijażu oczywiście najlepszym miejscem jest toaletka. Niestety, nie każda z nas ma ten luksus posiadania osobnego miejsca do malowania się. Jeśli go nie masz, wystarczy, że będziesz się trzymać podstawowych zasad:
- Idealną temperaturą do przechowywania kosmetyków do makijażu jest ok. 2 – 10 stopni Celsjusza. Oczywiście, mało kto ma w domu tak zimno ;), odpowiednia więc będzie temperatura pokojowa, ale…
- Nie w pobliżu kaloryfera czy innego źródła ciepła.
- Nie wystawiamy kosmetyków na działanie światła, zwłaszcza słonecznego. „Wystawka” na półce jest więc kiepskim pomysłem.
- Przechowujemy w miejscu suchym i czystym.
- Pamiętamy o higienie! W kosmetyczce nie mogą znajdować się produkty otwarte, które mogą ją poplamić. Regularnie pierzemy kosmetyczkę, pędzle, oraz gąbki. te ostatnie najlepiej po każdym użyciu. Pozwalamy im naturalnie wyschnąć, a nie suszymy na kaloryferze.
- Czyścimy opakowania kosmetyków (bo na nich zbiera się kurz, resztki produktu i bakterie). Świetnie nada się do tego chusteczka do demakijażu lub wacik z tonikiem.
- Wszystkie produkty powinny być szczelnie zakręcone. Powietrze, które dostaje się do środka, wchodzi w reakcje ze składnikami kosmetyku i psuje go. To ważne, zwłaszcza w przypadku tuszy do rzęs. Jeśli podczas malowania wielokrotnie wkładamy i wyjmujemy szczoteczkę, pompujemy do opakowania niepotrzebne powietrze i tusz szybciej wysycha.
- Nie nakładamy kosmetyków bezpośrednio palcem! Zwłaszcza tyczy się to kremów, podkładów i cieni. Na palcach przenosimy bowiem tłuszcz i zarazki, które szkodzą produktom. Lepiej korzystać ze szpatułki i pędzelków. Dotyczy to także szminek! Nakładanie pędzelkiem nie tylko jest higieniczne, ale też sprawia, że produkt dłużej trzyma się na ustach i lepiej wygląda.
- Trzymamy produkty w ich naturalnej pozycji, nie „do góry nogami”.
- Przestrzegamy zaleceń na opakowaniu i nie używamy produktów przeterminowanych.
Kosmetyczka w lodówce?
Wiele mówi się na temat tego, iż pewne produkty lepiej przechowywać w lodówce. Ale które? W różnych miejscach można przeczytać porady, według których musiałybyśmy przenieść do lodówki całą kosmetyczkę. Bo zimno lubią lakiery do paznokci, produkty do ust i oczu (tusze, eyelinery), a także balsamy z filtrami SPF i kosmetyki do opalania, produkty naturalne, a nawet perfumy. Według tych zaleceń musiałybyśmy przenieść ¾ naszych zasobów do lodówki. A to mogłoby zagrozić brakiem miejsca na produkty spożywcze ;). Nie warto więc popadać w szaleństwo. Do lodówki przenosimy tylko to, co naprawdę powinno się tam znaleźć. Zimno służy zwłaszcza lakierom do paznokci i kosmetykom eko, czyli tym przygotowanym bez konserwantów, które mają zwykle krótki termin przydatności (do 2 miesięcy). I to one bezsprzecznie mają pierwszeństwo przy przeprowadzce do lodówki. W przypadku kremów plusem będzie komfort użycia: zimny produkt doskonale odświeża skórę! Docenimy to zwłaszcza rano. Lakiery do paznokci dłużej zachowają trwałość. Po wyjęciu należy ogrzać buteleczkę w dłoniach. Na produkty kosmetyczne warto oczywiście przeznaczyć osobną półkę. Nie powinny stać w bezpośrednim sąsiedztwie z żywnością.
Bardzo przydatne wskazówki! Nigdy nie zwracałam uwagi na to gdzie trzymam kosmetyki…