Odwieczny wróg makijażu – suche skórki. Jak się ich pozbyć?

Stanowi podstawę również w walce z tym problemem. Nie chodzi tu jednak o wypijanie hektolitrów wody dziennie, bo sama woda nie ma wpływu na nawilżenie i kondycję cery. Skórę trzeba odżywiać od środka, ale raczej poprzez odpowiednio zbilansowaną dietę, która pomoże wzmocnić naturalną barierę lipidową naskórka i zmniejszy wyparowywanie wody z organizmu.

Unikaj słodyczy i gazowanych napojów, cukier przyczynia się bowiem do przesuszania organizmu i powstawania stanów zapalnych na skórze. Ogranicz spożywanie alkoholu, który przecież wiąże wodę. Dobrym wyborem będzie picie herbat — zielonej, białej, rooibos, yerba mate… Zawierają one cenne antyoksydanty i minerały, chronią przed łuszczeniem, nawilżają, przyspieszają gojenie wyprysków. Najlepszym źródłem witamin są oczywiście owoce i warzywa, a także świeżo przygotowane z nich soki. Poszukuj produktów bogatych w kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6, które hamują ucieczkę wody z organizmu. Znajdziesz je w tłustych produktach, takich jak na przykład orzechy, awokado czy ryby. Nie wahaj się sięgnąć po suplementy diety — witaminy z grupy B i witamina C wspomagają produkcję kolagenu, przyczyniając się do zwiększania elastyczności skóry.

Jeśli twoja cera ma tendencję do przesuszania się, musisz zapewnić jej naprawdę delikatne oczyszczanie. Zrezygnuj ze sztucznych, choć niewątpliwie pięknie pachnących mydeł i wszystkich kosmetyków zawierających chemiczne substancje, konserwanty, parabeny, alkohol itp. Wysuszają one skórę, podrażniają ją i powodują alergię. Lepszym rozwiązaniem będzie naturalny olejek myjący, który pod wpływem wody zmieni się w lekką pianę, nawilżająco-oczyszczające mydło z Aleppo czy mydło czarne, delikatnie usuwające ze skóry nagromadzone toksyny.

Szukaj oliwek, toników i mleczek skomponowanych z naturalnych składników — w Polsce istnieje bardzo wiele marek oferujących tego typu ekologiczne i przyjazne skórze kosmetyki. Choć ich cena jest często wyższa niż preparatów drogeryjnych, mamy przynajmniej pewność, że nie zostały naszpikowane substancjami, które zamienią nam skórę na twarzy w swędzącą maskę. Do oczyszczania stosuj też płyny micelarne, które nie ingerują w hydrolipidową warstwę skóry, jednocześnie znakomicie pochłaniając sebum i inne zanieczyszczenia znajdujące się na powierzchni naskórka. Jeśli do oczyszczania twarzy chcesz używać wody, pamiętaj, aby nie była ona zbyt gorąca, gdyż to również przyczynia się do pozbawienia skóry naturalnej bariery ochronnej.

Jeszcze jedno — kiedy wycierasz twarz, nie trzyj jej z całej siły ręcznikiem. Skóra w tym miejscu jest naprawdę bardzo delikatna i silnie odczuwa wszelkie mechaniczne działania, nawet jeśli my sami nieszczególnie to zauważamy. Po prostu osusz twarz lekko dociskając do niej materiał.

Żeby pozbyć się suchych skórek, najlepiej delikatnie zetrzeć je peelingiem. Kluczem jest tu jednak słowo “delikatnie”. Jeśli więc masz cerę wrażliwą i przesuszającą się lub jeśli latem czy zimą zauważasz, że zaczęła się ona ściągać — zrezygnuj z ostrych “zdzieraków” i peelingów zawierających kwasy. Nie pomogą one pozbyć się białych skórek, a raczej jeszcze bardziej odwodnią i podrażnią naskórek.

Wybierz peelingi enzymatyczne. Działają one w oparciu o enzymy — papainę, bromelainę czy keratolinę — które zamiast ścierać naskórek, lekko go rozpuszczają. Tego typu kosmetyków nie wmasowujemy, ale nakładamy w sposób podobny do maseczki — dzięki braku tarcia nie podrażniają one skóry i właśnie dlatego są stworzone dla posiadaczek cer problematycznych i wrażliwych.

Jeśli zdecydujesz się na stosowanie peelingów, zwłaszcza tych ze ścierającymi drobinkami, nie wykonuj ich zbyt często — skóra stanie się wtedy cieńsza, a co za tym idzie, bardziej podatna na uszkodzenia.

Po oczyszczeniu i wygładzeniu skóry przychodzi czas na dostarczenie jej odpowiedniego nawilżenia. Postaw na kosmetyki zawierające duże ilości witaminy A i E oraz witamin z grupy B. Poszukuj kosmetyków zawierających humektanty, a więc silnie higroskopijne substancje, posiadające zdolność do wiązania i zatrzymywania wody w skórze. Należy do nich m.in mocznik, kwas hialuronowy, aminokwasy, glikole czy gliceryna. W składach kremów szukaj także łagodzącego aloesu, wosku pszczelego i wyciągów z alg.

W walce z suchymi skórkami znakomicie sprawdzi się tonik różany albo różany hydrolat, czyli produkt uzyskiwany z destylacji kwiatu za pomocą pary wodnej. Wyciągi z róży nawilżają, świetnie pielęgnują skórę przesuszoną, naczynkową i wrażliwą, wykazują także działanie antyseptyczne.

Jeśli problem suchych skórek dopada cię szczególnie silnie zimą, to niezawodny znak, że powinnaś stosować bardziej tłusty krem. Możesz również poeksperymentować z olejkami — kokosowym, jojoba czy arganowym Wypróbuj silnie odżywcze masło shea lub wazelinę. Pamiętaj jednak, żeby i tych kosmetyków nie stosować w nadmiarze, bo osiągniesz efekt odwrotny od zamierzonego tzn. po pewnym czasie skóra zacznie się jeszcze bardziej przesuszać. Warto również wypróbować domowe maseczki nawilżające — z awokado, truskawek, miodu czy śmietany.

Bardzo ważna zarówno latem, jak i zimą. Gdy panuje słoneczna, upalna pogoda nie zapominaj o kremie z filtrem dopasowanym do wrażliwości twojej cery i stopnia nasłonecznienia. Promienie UV są w stanie bardzo silnie wysuszyć skórę i co gorsza, przyczyniają się do powstawania zmarszczek.

Zimą, gdy szaleje mróz i wiatr, również powinnaś chronić cerę za pomocą specjalistycznych kosmetyków. Istnieją kremy z filtrami przeznaczone właśnie na chłodne pory roku. Chronią one zarówno przed niekorzystnym wpływem zimna, jak i przed promieniami słońca, które zimą, np. w górach czy podczas spacerów, również mogą dać się we znaki twojej skórze.

Na koniec najtrudniejszy i jednocześnie kluczowy element wyeliminowania suchych skórek, czyli dobór odpowiedniej bazy i podkładu. Jak wiele rzeczy związanych z makijażem i pielęgnacją, także dopasowanie tych kosmetyków odbywa się metodą prób i błędów. Właściwie sama musisz stwierdzić, który podkład sprawdza się w przypadku twojej cery, tzn. nie dość, że zapewnia odpowiedni odcień, krycie i trwałość, to w dodatku nawilża…

Na początek delikatnie wklep w skórę dobry krem odżywczy. Następnie nałóż bazę — nieźle sprawdzi się kosmetyk łagodząco-nawilżający z serii Beauty Primer 360° marki AA. Dedykowany skórze suchej, normalnej i wrażliwej, dobrze ją regeneruje, odżywia i przedłuża trwałość makijażu.

Jeśli chodzi o podkład, zdecydowanie powinien być on z gatunku cięższych, bardziej tłustych, nie powodujących intensywnego matowienia. Możesz wypróbować True Match od L’Oreal czy Wake Me Up marki Rimmel. Wykańczając makijaż, puder nałóż głównie w miejsca mające tendencję do przetłuszczania się — zdecydowanie omiń punkty, w których twoja skóra jest najbardziej sucha.