Lovely, NoVproblem, Concealer Palette, paleta korektorów

Marka Lovely do kwestii korygowania niedoskonałości postanowiła podejść kompleksowo i stworzyła paletę 4 korektorów — każdy przeznaczony do maskowania innego rodzaju problemów skórnych. Zapakowane w przezroczyste pudełeczko z aplikatorem, mają stanowić makijażowy zestaw ratunkowy.

Na pierwszy rzut oka korektory prezentują się zachęcająco. Każdy z nich ma inny, pastelowy odcień. Ten o zielonkawym kolorze został stworzony w celu ukrywania pękniętych naczynek, tworzących na skórze nieestetyczne zaczerwienienia. Fioletowy korektor ma służyć kamuflowaniu szarych i żółtawych przebarwień, przez które cera zyskuje zmęczony, niezdrowy wygląd. Jasnobeżowy należy nakładać na wypryski, zaś kosmetyk w kolorze ciemnego beżu — na zaskórniki. W osobnej przegródce znajduje się mały aplikator — ma on postać dwóch gąbeczek osadzonych po obu stronach plastikowego patyczka.

Cele, które mają osiągnąć korektory są ambitne — mają ukrywać różne rodzaje niedoskonałości, korespondując ze sobą i jednocześnie wtapiając się w podkład. Ich kremowa konsystencja ma zapewnić wygodną, szybką aplikację, a kosmetyk powinien utrzymywać się na skórze przez wiele godzin.

Korektory spełniają swoje obietnice połowicznie. Ich konsystencja jest bardzo gęsta, zwarta, kosmetyk trudno wydobyć z opakowania za pomocą dołączonego aplikatora, który nie pomaga też w rozprowadzeniu produktu na skórze. Lepiej sprawdza się nakładanie korektorów palcami, choć oczywiście jeśli korzystamy z więcej niż jednego odcienia, będziemy musiały kilka razy umyć dłonie. Najlepiej sprawdza się korektor o barwie jasnobeżowej — dość dobrze maskuje niedoskonałości i nieźle wtapia się w podkład. Jednak po kilku godzinach zaczyna się nieco ścierać odsłaniając wypryski. W miarę skuteczny jest kosmetyk o kolorze niebieskim — jeśli nasza cera ma żółtawe tony, które chciałybyśmy ukryć, ten korektor będzie w stanie zmniejszyć ich widoczność.

Najgorzej spisuje się korektor zielony i ciemnobeżowy. Ten pierwszy ma bardzo niski stopień krycia i z całą pewnością nie poradzi sobie z wyraźnymi naczynka. Z kolei odcień ostatniego kosmetyku jest po prostu zbyt ciemny — w połączeniu ze zwartą konsystencją utrudniającą rozsmarowywanie, efektem jego aplikacji są nieestetyczne plamy.

Wobec niewielkiej ceny kosmetyku, nie należy spodziewać się spektakularnych efektów. Korektory mogą sprawdzić się w przypadku bardzo delikatnych niedoskonałości, które chcemy szybko zatuszować, jednak konieczne będą częste poprawki i dużo cierpliwości podczas aplikacji.