Vanitas EDP

Vanitas czyli marność, odchodzenie, przemijanie. Jednak w ujęciu pełnej wyrafinowania marki Versace, nazwa perfum oznacza raczej próżność, ostentacyjnie beztroskie, opływające w dostatki życie. Zapach stworzony w 2010 roku przez Dorę Baghriche-Arnaud, ma stanowić zamkniętą w świetlistej butelce kwintesencję luksusu, kobiecej elegancji i nutki dekadencji, która nakazuje żyć chwilą obecną i nie martwić się o niepewne jutro.

Akord serca stanowi jasna, soczysta, ostra limonka, przywodząca na myśl energię i ogień potrzebne do całonocnej zabawy, a jednocześnie wprowadzająca świeżość kojarzącą się z elegancją. Po chwili na scenę wkracza frezja, a wraz z nią kwiatowy romantyzm i łagodność. W nutę serca miękko wplata się gardenia tahitańska, zwana również tiare. Wraz z nią rozwija się upajający aromat egzotycznych krajów, gdzie niebo jest stale błękitne, a morze zawsze ciepłe. Kwiat, uznawany na Tahiti za symbol miłości, wprowadza do kompozycji niebywałą zmysłowość i słodycz. Bazę stanowi tu balsamiczny, drzewny cedr i odurzająca, korzenna, bogata woń fasolki tonka.

Vanitas zostały skomponowane z dość niewielkiej liczby składników, więc cechują się one pewną szlachetną prostotą. Donatella Versace lansowała perfumy jako propozycję dla pań po 30. roku życia i rzeczywiście jest coś takiego w tej woni, że przywodzi na myśl pewną dojrzałość, wymieszaną z radością życia i energią charakterystyczną dla młodości.

Perfumy Versacego mimo swoich żywicznych aromatów, najlepiej sprawdzą się jednak na wiosenny i letni dzień, ewentualnie na ciepłą jesień. Zapach jest dosyć statyczny, nie rozwija zbyt wielkiej liczby tonów, nie jest to aromat specjalnie wibrujący. Ma jednak doskonałą trwałość, bez problemu utrzymuje się na skórze przez około 5 godzin.

Flakon, w który opakowano perfumy, stanowi doskonałe ich uzupełnienie. Minimalistyczny, połyskujący, ozdobiony dużym korkiem, sygnalizuje klasę i królewskość. Jego przejrzystość i blask znakomicie komponują się z kwiatowo-cytrusową świeżością Vanitas.